W dniu 2 lipca, o godz. 11.00 Mszą św. w sanktuarium Matki Bożej Rudeckiej rozpoczęła się uroczystość Jubileuszu 100-lecia koronacji cudownego obrazu. Uroczystej Mszy Świętej przewodniczył abp Mieczysław Mokrzycki, który w swoim kazaniu zachęcił licznie zgromadzonych wiernych do zaufania Matce Zbawiciela i do modlitwy za wstawiennictwem Matki Bożej. Na początku Mszy św. został poświęcony witraż św. Józefa Sebastiana Pelczara na chórze kościelnym.
W uroczystości wzięli udział księża i wierni archidiecezji lwowskiej oraz gości z Polski, również przedstawiciele władzy miasta.
Proboszcz parafii ks. Jurij Wasyłenko przywitał zacnych gości, którzy przybyli, aby rozdzielić radość z obchodów jubileuszu. Przed rozpoczęciem Mszy Św. krótko przedstawił historię tworzenia parafii, oraz o drodze, jaką przebyli wierni parafii od początku aż do 100. rocznicy koronacji cudownego obrazu oraz podziękował za modlitwę i wszelkie wsparcie metropolicie lwowskiemu arcybiskupowi Mieczysławowi Mokrzyckiemu oraz wszystkich ludzi dobrej woli, którzy wypraszali łaski u Boga za wstawiennictwem Matki Bożej Rudeckiej.
Metropolita lwowski przemawiając do zgromadzonych wiernych, dziękował Bogu i ludziom dobrej woli za historię Najświętszej Maryi Panny w Rudkach:
Drodzy Kapłani i Osoby Życia Konsekrowanego!
Umiłowani Bracia i Siostry!
Kiedy przed stu laty, ówczesny biskup przemyski, a dzisiaj św. Józef Sebastian Pelczar, dokonywał koronacji Rudeckiego obrazu, mówił: „Chwała niech będzie i dzięki Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu, że mi pozwolił dokonać koronacji tego obrazu Najświętszej Maryi Panny i dodać niejako Królowej Niebieskiej, nową stolicę ziemską. Radość moja tym większa, że ta stolica otoczona jest ludem polskim i ruskim, a więc jest jedną ze spójni dwóch bratnich ludów, zamieszkujących tę ziemię i połączonych tylu więzami, bo przecież mają wspólne radości i troski, i są dziećmi nie tylko jednego Ojca duchowego na ziemi, to jest Jezusa Chrystusa, ale i jednej matki duchowej, to jest Kościoła katolickiego”.
Dzisiaj po stu latach ja, chcę powiedzieć – Rudecka Matko, mimo upływu czasu i ogromnych dziejowych zawirowań, jakie spotkały Twoje sanktuarium, stajemy we wspólnocie połączonej wiarą w Jednego Boga i wołamy do Ciebie – jesteśmy, pamiętamy i czuwamy.
Stajemy podobnie jak wówczas, jako wspólnota bratnich narodów, prosząc byś okazała się dla nas Matką naszych chwil powszednich, naszych wspólnych radości i naszego wspólnego cierpienia.
Przychodzimy do Ciebie, ponieważ Ty możesz nas zrozumieć. Ty możesz z nami dźwigać ciężar naszego życia. Ty jesteś dla nas Apokaliptyczną Niewiastą, depczącą głowę starodawnego węża i prowadzącą ku zwycięstwu dobra.
Droga do Ciebie jest zawsze taka sama. Świadczą o tym słowa św. Józefa Sebastiana Pelczara, który tu w Rudkach, podczas koronacji wołał: „Do Jej serca królewskiego i zarazem macierzyńskiego spieszmy wszyscy z wielką ufnością. Spieszcie sprawiedliwi po łaskę wytrwania. Spieszcie grzesznicy po łaskę skruchy i nawrócenia. Spieszcie kuszeni po zwycięstwo w walce. spieszcie smutni po pociechę, sieroty po macierzyńską opiekę, ubodzy po chleb i cierpliwość, chorzy po zdrowie ciała i duszy, rodzice po pomoc w wychowaniu dzieci, wszyscy po błogosławieństwo dla siebie, dla rodzin waszych, dla całego narodu i Kościoła”.
A my dzisiaj, wpatrzeni ten święty obraz, za poetą wołamy: „Madonno cicha, zapatrzona w ziemię, przygwożdżona bólem do człowieczej drogi. Stoisz od wieków na krzyżowym szlaku, gdzie ludzie łzy niosą cięższe niż kamienie”.
Tymi ludźmi jesteśmy my, a krzyżowym szlakiem jest nasze życie. Dlatego powtarzamy – okaż się nam Matką i znów za poetą wołamy: „Dziękuję Matko, że trwasz tak uparcie od wielu wieków na niełatwej warcie. Przy Bożej drodze, która wiedzie w wieczność (…) Dziękuję Matko, że wciąż jesteś z nami, choć inni się spieszą, i że w wielkim tłumie dostrzegasz każdego, (…) że nie lekceważysz łzy nawet niedużej, która wielką rozpacz potrafi pomieścić, że chleb uśmiechu umiesz dawać wszystkim, (…) że tak zwyczajnie, niby Dobra Matka, wybiegasz naprzeciw, wciąż stając na progu”.
Kochani Bracia i Siostry!
Dlatego przed oblicze Ukoronowanej Matki Zbawiciela, zanosimy dziś dary naszych wdzięcznych serc. Bo tak przystoi, bo tak trzeba, bo to piękny obyczaj - dziękowanie. I każdy z was, tu obecnych, niechaj ze swego serca wydobędzie te wartości, te słowa wdzięczności dla Maryi, „Przyczyny naszej radości”.
Przynosimy również pewność naszej wiary, naszego życia, które jest przecież życiem chrześcijan, synów i córek Kościoła. Nie byłoby was tylu tutaj, gdyby nie przykład ufności i zawierzenia Maryi i Jej wiara. I jakże nie przywołać dzisiaj słów św. Pawła Apostoła, który pisał: „Wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powolni według Jego zamiaru”. Czujmy się my adresatami tych Pawłowych słów.
Przynosimy dobro wyrosłe w rodzinach, w tych wspólnotach miłości, wartości i odpowiedzialności. Przynosimy wartości waszych małżeństw, uświęconych Bożym sakramentem, służących dobru i szczęściu rodziny, opiece, wychowaniu, ukształtowaniu potomstwa.
Stajemy dzisiaj wobec Matki, która uwierzyła i zaufała, prosząc: Prowadź nas Maryjo, przez nasz czas, który nie szczędzi nam niespodzianek, zaskoczeń, często zagrożeń. Prowadź nas ku wolności i pokojowi. Zachowaj nas od głodu, ognia i wojny. A w chwili naszej śmierci bądź naszą Orędowniczką
Jako ludzie wiary, jako uczniowie Jezusa, mamy bowiem świadomość, że do tego co prawdziwie dobre, prowadzi nie absolutna wolność, lecz taka wolność, która przeżywana jest w Prawdzie, a tą Prawdą, jest Jezus, Jego Ewangelia, której światło rozświetla drogi naszego życia i ukazuje człowiecze powołanie jako zadanie tu i teraz, czyli w życiu doczesnym i tam za progiem wieczności.
Taka jest dzisiaj katecheza naszej Matki, która zaprasza nas na drogę prawego życia, bez żadnego kompromisu ze złem, ale w pełnym zjednoczeniu z Bogiem.
Przybyłem dzisiaj tutaj, tak jak i wy, jako pątnik, pielgrzymujący do Matki, aby prosić przez Jej wstawiennictwo - Boże zachowaj nas od powietrza, głodu, ognia i wojny. Ustrzeż nas od nagłej i niespodziewanej śmierci. I do tej prośby zapraszam ciebie bracie i siostro, dołącz do mojej modlitwy i proś ze mną, aby ustały wszelkie waśnie i spory, i aby sercami ludzkimi rządził Chrystusowy pokój.
Niech ta dzisiejsza uroczystość, przypomni nam wszystkim, że warto przez Maryję i z Maryją iść do Jezusa. Niech to stulecie koronacji będzie nie tylko znakiem wdzięczności, ale stanie się znakiem naszego uczciwego, chrześcijańskiego życia. To czego dzisiaj jesteśmy świadkami jest znakiem opieki Maryi nad nami. Zatem niech nasza codzienność, kiedyś okaże się znakiem naszej świętości, abyśmy nie zawstydzili Syna Bożego i jego Matki Maryi. Amen.
Po Eucharystii wszyscy obecni przeszli ulicami miasta w procesji dziękczynnej.
Autor : Aleksander Kusyj